miałam sen zeszłej nocy
zacnej nim nadszedł wschód
to był bal na sto osób
niezwykły był ślub
piękne panie, panowie
górny pułap to lansu
państwo młodzi
bawiący się w 'tak' ostatniej szansy
potem zmienił się klimat jak to zwykle w snach bywa
szumi morze i burza szaleje straszliwa
i ucięło mu prąda i ucięło coś jeszcze
i tyle katastrof wciąż przez te deszcze
i znów była zmiana
klimat snu szaleje
jedyny tu constans
że leje i leje
odpłynąć wręcz można
w świat nieprawdziwy
gdzie leje się wódka
gdzie dzieją się dziwy
gdzie budzisz się rano
gdzie gdzie boli cię dupa
i już wiesz że lepiej
nie zalewać się w trupa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz